Istnieją dwie metody ekstrakcji alkoholowej – na ciepło i na zimno i są one najbardziej wartościowe, pod względem możliwości zachowania substancji aktywnych zawartych w konopiach. Do niedawna na rynku nie było jednak takich produktów, choć niektórzy producenci deklarowali na opakowaniach, że używają tej metody. Stąd zrodził się pomysł na serię olejków CBD z ekstrakcji alkoholowej. Małe partie produktów od polskiego rolnika trafiające do zaufanego laboratorium – to sprawia, że za nasze olejki można ręczyć.
Jak działa układ endokannabinoidowy?
Układ endokannabinoidowy odpowiada m.in. za odporność. W latach 90. dr. Mechoulam odkrył, że posiada go nie tylko każdy człowiek, ale też zwierzęta. Pod wpływem stresu, złej diety, nieprawidłowego stylu życia, organizm przestaje produkować prawidłową ilość endokannabinoidów, a odpowiadają one za wiele ważnych funkcji w organizmie.
Tymczasem konopia produkuje fitokannabinoidy. Niestety konopia indyjska, zwana też marihuaną, jest nielegalna, mimo licznych badań, które udowadniają jej działanie przeciwnowotworowe, pomocnicze przy autyzmie, na Alzheimera, cukrzycę etc. Na szczęście jest jeszcze legalna konopia siewna (cannabis Sativa). Zawiera ona w sobie bardzo dużo fitokannabinoidów CBD, za to mało odurzającego THC – odwrotnie, niż marihuana. Prozdrowotne właściwości mają obydwie te odmiany. Ekstrakt pozyskiwany jest z kwiatów rośliny różnymi metodami. To, jaki rodzaj ekstrakcji wybierze producent, zależy od jego wiedzy, świadomości i… sumienia.
Dlaczego ekstrakcja alkoholowa?
To najbardziej wartościowa metoda. Pozwala zachować wszystkie kannabinoidy, których jest ponad 140. W pierwszym procesie ekstrakcji alkoholowej otrzymujemy kannabinoidy kwaśne nieaktywne – CBDa, CBGa, TBCa, THCa. Ekstrakcja alkoholowa jako jedyna jest w stanie pozostawić naturalnie występujące w kwiatostanie kannabinoidy kwaśne w nienaruszonej formie. A co by się stało, gdyby poddać kwiatostan innej metodzie ekstrakcji, np. CO2 lub węglowo-wodorowej? Musiałby zostać automatycznie poddany dekarboksylacji. Jest to proces podgrzewania, w czasie którego kannabinoidy kwaśne zamieniają się w kannabinoidy aktywne. Odłącza się kwas karboksylowy, związek staje się lżejszy i przybiera aktywną formę, w której jest w stanie pokonać barierę krew-mózg. Dlatego też produkty CBD są polecane właśnie na problemy ze zdrowiem mózgu. Ale kannabinoidy kwaśne i inne składniki też są bardzo ważne, a w czasie takiego procesu bezpowrotnie giną.
Czy da się uzyskać olejek RAW inną metodą?
Dlatego też lepiej trzymać się z daleka od olejków RAW z ekstrakcji CO2 lub innej. RAW, czyli surowa, najbardziej pierwotna forma olejku, oznacza zachowanie wszystkich substancji aktywnych, jakie znajdują się w świeżo ściętych roślinach. Podczas ekstrakcji CO2 część cennych składników się ulatnia. Przy ekstrakcji węglowo-wodorowej da się zatrzymać część kannabinoidów kwaśnych. Do tego procesu często wykorzystywany jest jednak aceton, propan-butan lub jeszcze inne substancje, których nikt z nas nie chciałby pić razem ze swoim olejkiem… Z tego powodu większość producentów, którzy wykorzystują tę metodę, nie przyznaje się do tego na opakowaniu produktu. Klienci nie są świadomi tych różnic, a producenci wykorzystują takie techniki, bo są po prostu szybsze i tańsze, co ma znaczenie szczególnie w produkcji na masową skalę. Tymczasem ekstrakcja alkoholowa jest droga, a ekstrakcja alkoholowa na zimno to jeszcze droższy i dłuższy proces – alkohol trzeba schłodzić, wymrozić etc.
Olejek z ekstrakcji na ciepło i na zimno
Olejek z ekstrakcji na zimno jest gęsty i ma ciemnobrązowy, pomarańczowawy lub czerwonawy kolor, w zależności od zawartości antocyjanów i karotenoidów, a także od tego, z jakim nośnikiem jest połączony. Olejek konopny sam w sobie, podobnie jak np. olej lniany, w końcu jełczeje – dlatego surowe olejki RAW trzeba trzymać w lodówce i zużyć dość szybko po otwarciu. Z tego powodu, szczególnie przy wyższych stężeniach olejku, jako „bazę” stosuje się np. olej kokosowy. Nasz olejek z ekstrakcji alkoholowej na zimno na oleju kokosowym nie musi być przechowywany w lodówce i ma dwuletnią datę ważności.
Olejek z ekstrakcji na ciepło ma ciemnozielony kolor, bo znaleźć w nim można chlorofil, który w trakcie ekstrakcji na ciepło jest usuwany wraz z woskami czy polisacharydami. Są one gorzkie, dlatego też to olejek RAW ma charakterystyczny, najbardziej gorzki smak. Stąd np. dodatek mięty i innych ziół, by zniwelować ten smak. Chlorofil jest bardzo zdrowy, ale też ciężkostrawny, więc każdy powinien dobrać dla siebie olejek, który będzie odpowiadał jego potrzebom zdrowotnym.
Czy rodzaj ekstrakcji można poznać po kolorze?
Niestety nie 🙁 Rzeczywiście czysty olejek RAW z ekstrakcji alkoholowej na ciepło ma ciemnozielony kolor. Jednak producenci zdają sobie sprawę z tego, że klienci poszukują takiego naturalnego koloru. Nawet, jeśli stosują mało wartościową ekstrakcję CO2 czy węglowo-wodorową, to poddają swój olejek dodatkowym procesom, by wydobyć kolor, lub… na koniec dobarwiają swój produkt chlorofilem. Stąd wniosek, że naprawdę warto uważnie wybierać dostawcę swojego olejku i unikać niepewnych, trudnych do zweryfikowania źródeł.